Miałem styczność z kulturą studencką. Ogólne wrażenie mam dobre, świetnie się bawiłem. Widowiskowość, wręcz rozmach, ale przede wszystkim widziana satysfakcja osób biorących udział w tworzeniu tego przedstawienia - to dało mi ogromną radość. Dodatkowo kilka piosenek od razu wpadało w ucho.
Mam jednak kilka skojarzeń natury bardziej społecznej, czy też moralnej niż artystycznej. Porwanie księcia, a później pokazanie zainteresowania romantycznego nim przez piratki jest naganne moralnie. W spektaklu nie zostało to ukazane jako złe. Mieliśmy dodatkowo do czynienia z wieloma stereotypami płciowymi.
Co prawda można odbierać całość akcji jako parodię, jednak w sumie złe działania nie zostały potępione.
Momentami było za dużo gadania, a zauważenie przez grupę aktorską widowni troszeczkę zepsuło magię chwili. Jednak moim zdaniem zobaczyliśmy sporo talentów i odpowiednio dobrej gry aktorskiej.
O ile w pewnym momencie intryga była całkiem wciągająca, to akcja w sumie do niczego nie doprowadziła. Ale zdaję sobie sprawę, że proszenie o wydłużenie przedstawienia jeszcze o kilkadziesiąt minut nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Po spektaklu z pełnym przekonaniem biłem brawo, na stojąco. A przedstawienie dało mi wiele do myślenia i było inspirujące.
Nie potrafię znaleźć informacji o osobach, które współtworzyły przedstawienie. Co prawda było to odczytane, ale nie notowałem. Wiem tyle, że spektakl stworzył Teatr Fatum.
filmik:
https://www.instagram.com/p/DG35D2NsOjJ
czwartek, 6 marca 2025
Mini recenzja ze spektaklu Piraci
Subskrybuj:
Posty (Atom)