sobota, 5 stycznia 2019

Jim Andrews - wywiad

- Napisałeś książkę "Jak przyjemnie rzucić palenie". Czy sztuka jest dla ciebie dobrym uzależnieniem?

Dobre pytanie. Pojęcie uzależnienia, które wydaje mi się najprawdziwsze, polega na tym, że uzależnienie jest zachowaniem, które uzależniony odczuwa nawet w obliczu strasznych konsekwencji. Zgodnie z tą definicją uzależnienia, którą przeczytałem w pracy ludzi takich jak Dr Gabor Maté (W królestwie głodnych duchów - In the Realm of Hungry Ghosts), uzależnienie nie wymaga narkotyku czy innej substancji. Na przykład ludzie mogą być uzależnieni od hazardu. Grają nadal, nawet w obliczu straszliwych konsekwencji. Nie mogą przestać, dopóki ktoś ich nie powstrzyma. Często spotykałem się z opinią, że artyści nie mają wyboru, czy kontynuują swoją sztukę; zgodnie z tym poglądem nie powinni być w stanie przestać być artystami - aby byli prawdziwymi artystami. Tak jak nie można przestać oddychać.

Ale niezbyt wiele osób powiedziałoby, że jesteśmy uzależnieni od oddychania. Jeśli wiążesz uzależnienie ze szkodliwością, prawdopodobnie nie zgodzisz się, że jesteśmy uzależnieni od oddychania. Ponieważ oddychanie nie jest szkodliwe. Chyba że ktoś jest bardzo chory, na przykład ma nieuleczalną chorobę płuc, w której każdy oddech jest torturą - ale także podtrzymuje życie. Myślę o uzależnieniu takim jak pisze Maté, jako o szkodliwej rzeczy. Ale też uważam je za coś, co podtrzymywane jest przez złudzenia. Kiedy te silne iluzje zostają rozproszone, uwalniamy się od przymusowego zachowania. Uzależnienie może mieć składnik fizyczny, jak w przypadku alkoholu, tytoniu, heroiny, kokainy itp. Ale w nałogach bardziej wydaje nam się, że potrzebujemy konkretnej substancji, niż rzeczywiście jej potrzebujemy. Myślimy, że daje nam rzeczy, których w rzeczywistości nie dostarcza. Przezwyciężenie złudzeń jest główną przeszkodą w pokonaniu uzależnienia. Rozwianie iluzji, które podtrzymują nałóg może być porównane do zrozumienia działania magicznej sztuczki. Kiedy już zrozumiesz, jak działa magiczna sztuczka, po prostu nie dajesz się już oszukać. Podobnie, gdy zrozumiesz, że uzależnienie nie daje ci cudownych rzeczy, jesteś wyleczony z pragnienia przedmiotu uzależnienia.

Ale nie odpowiedziałem na twoje pytanie. Z pewnością sztuka może być nałogiem. Można uprawiać sztukę, a nie zajmować się tym, z czym trzeba sobie poradzić. A potem oszukujmy się, że sztuka jest tak ważna, że ​​trzeba naprawdę zaniedbywać wszystko inne. To myślenie człowieka uzależnionego. Sposób myślenia artysty może być inny. W sztuce zawarta jest miłość do prawdy. Sztuka jest sposobem na znalezienie drogi do prawdy, a nie na ukrywanie się przed prawdą. Sztuka zawiera w sobie udawanie, ale jest to udawanie w ramach silnej prawdy artystycznej. Istnieje takie stare powiedzenie, że fikcja jest prawdziwsza niż życie, bardziej realna niż życie. Oznacza to, że chodzi o znalezienie i poradzenie sobie z prawdą, a nie o ukrywanie się przed nią. Sztuka zajmuje się prawdą i pięknem w prawdzie, nawet gdy prawda jest brzydka. Lub przynajmniej do tego należy dążyć. Miłość prawdy, która jest podstawą silnej sztuki, równoważy naturę sztuki jako iluzji, tworząc prawdę przedstawioną w iluzjach lub reprezentowaną w iluzjach. Kiedy się nad tym zastanowić, to wychodzi na to, że właśnie w ten sposób należy ukazywać idee - ponieważ idee nie przypominają kamieni ani krzeseł - muszą być przywoływane jako idee, które pozostają niewidzialne, a nie ukazywane słowami. Sztuka wciąga nas w iluzję, ale także dąży do prawdy.

Podobnie jak inne rzeczy, od których można uzależniać, sztuka może być szkodliwym uzależnieniem, w którym rozpaczliwie zależy się od złudzeń, które ostatecznie nas niszczą. Ale w przeciwieństwie do wielu innych rzeczy, które mogą być uzależniające, silna sztuka dąży do prawdy i do uznania wartości tej prawdy. Tak jest w opowieści, w obrazie. W pieśni i w tańcu.

Tak więc, sztuka może być nałogiem - co rozumiem niekoniecznie jako coś szkodliwego - ale może być również czymś innym, czymś pozytywnym, czymś nasyconym siłą życiową, mocą i koniecznością oddechu, prany i prawdy. Myślę, że wszyscy jesteśmy tego świadomi w naszym doświadczeniu jako artyści. Nieustannie.

Dzięki Piotrze za świetne pytanie, które sprawiło, że zestawiłem uzależnienie ze sztuką.

- Czy poeci są podobni do komputerów (które - jak napisałeś - są maszynami językowymi)?

To pytanie podniosłoby włosy wielu osób. Zwłaszcza wielu poetów. Jest prowokujące. Pomysł, że ​​poeci są jak komputery, spotykałoby się z odpowiedzią, że nie, że są czymś wręcz przeciwnym - poeci żyją, są kwintesencją człowieczeństwa, życia, żywotności. Myślę, że ważne jest, aby zrozumieć, że chociaż poezja jest rzeczywiście nakierowana na witalność, na ekspresję człowieczeństwa, to komputery nie są po prostu tego przeciwieństwem, jakimiś robotami, czy zombie, bez ducha. W naszym doświadczeniu współpracy z komputerami często musimy być twórczy. To jest nasza praca lub część naszej pracy. Praca, za którą otrzymujemy wynagrodzenie i/lub praca, którą wykonujemy w życiu. Ważne jest, abyśmy mogli być twórczy, rozważni - i pełni życia - nawet bardziej niż zwykle - dzięki korzystaniu z komputerów. Potrzebujemy tego. Świat tego potrzebuje. Marshall McLuhan widział technologię jako rozszerzenie ciała i umysłu. Teleskop jako przedłużenie oka. Telefon jako przedłużenie naszych uszu i głosów. Samochód jako przedłużenie naszych nóg. Komputery jako rozszerzenia naszej pamięci i zdolności poznawczych (między innymi). Musimy być w stanie przenieść naszą pełną kreatywność i człowieczeństwo na korzystanie z komputerów, lub te rozszerzenia nas samych będą tylko paskudnymi pazurami, które ranią ludzi, a nie narzędziami postrzegania i odczuwania.

- Czy błędy w programowaniu mogą przynieść ciekawe efekty artystyczne?

Tak, mogą. Chociaż większość błędów programistycznych powoduje, że program nie działa wcale. A w większości błędy programowania, które nie niszczą programu, nie są aż tak interesujące. Ale czasami są. Podobnie jak zmiany w trakcie ewolucji. W niektórych rodzajach sztuki, to co niespodziewane, nie jest mile widziane czy zapładniające. W mniej ukształtowanych dziedzinach sztuki jest miejsce na to, co niespodziewane. W mojej pracy, ekscytuje mnie rzeczy, w których jest miejsce na to, co nieoczekiwane i nieznane. Kiedy tak naprawdę nie wiem, czy wszystko pójdzie dobrze, jest to ekscytujące i może wskazywać, że jesteśmy na stosunkowo nowym terytorium. Ktoś powiedział, że jeśli znasz wynik przed zakończeniem eksperymentu, to nie jest eksperymentalne. W podobnym tonie w książce "Le Surrationalisme" z 1936 roku napisał Bachelard: "Jeśli w eksperymencie nie igra się z własnym rozumem, nie warto podejmować eksperymentu". ("Si, dans une expérience, on ne joue pas sa raison, cette expérience ne vaut pas la peine d’être tentée").

- Jakie formy publikacji / prezentacji najbardziej pasują do twoich prac?

Większość moich prac publikuję w internecie od 1996 roku. Staram się więc tworzyć prace, które sprawdzą się w sieci. Ale w ciągu ostatnich kilku lat wydałem również kilka książek. Staram się, aby moje prace pasowały do formy drukowanej, tak jak inne prace pasują do sieci. Chciałbym opracować wersję Aleph Null, która dobrze się sprawdzi w galerii (w "trybie galerii"). Myślę, że jeśli zastanowisz się nad szczególnymi właściwościami mediów, w ramach których tworzysz i zadbasz o wszystkie wymiary sztuki, to dzieło powinno działać dobrze w dowolnym medium. Zamierzam sprawdzić, czy uda mi się opracować kilka dobrych wydruków z mojej współpracy z billem bissettem.

- Jak ważny w twoich dziełach jest rytm?

Trafiłeś w sedno, Piotrze. Tak, rytm jest dla mnie ważny. Byłem perkusistą w zespole. A moja interaktywna praca audio obejmuje zsynchronizowane warstwy i sekwencje plików dźwiękowych. W Aleph Null jest też wizualny suwak rytmiczny. Tak, tak, rytm jest dla mnie ważny. Rytm jest częścią wzoru, a wzór jest kluczowy dla sztuki.

- Jak wykorzystać zmiany w dziele sztuki lub w wierszu? Co sądzisz o dodaniu czegoś do starszych dzieł?

To jedna z możliwości związanych z publikowaniem na własnej stronie internetowej. Robiłem to. Na przykład dodałem nowe części do projektu Nio kilka lat po zakończeniu projektu w pierwotnej wersji. Dodałem także nowe teksty do "Stir Fry Texts". Projekt "Stir Fry" jest w toku. Myślę, że dodawanie nowych części do starych projektów może je wzmocnić.

- Poeci uznawali moje prace za komiksy, komiksiarze twierdzili, że to poezja. Nie będąc akceptowanym, zacząłem tworzyć poemiksy. Czy kiedykolwiek czujesz, że twoje dzieła "nie pasują"?

Uważam, że twoje poemiksy mają sens. Myślenie o Aleph Null w kategoriach poemiksów lub komiksów było użyteczne. Na przykład, można myśleć o tym pokazie slajdów jako o poemiksie: http://vispo.com/aleph3/images/bill_bissett/slidvid13. To przykład mojej współpracy z billem bissettem. W tym pokazie slajdów "kadry" są okrągłe. Każde kółko jest w pewnym sensie "kadrem". Myślę na książką składającą się z takich prac, z dodanymi napisami. W komiksach, jak wiadomo, "napisy" to prawie każdy tekst, który znajduje się w pomiędzy kadrami lub w dymku, lub ponad kadrem. Napisy by prawdopodobnie opowiadały o życiu billa bisetta.

A tu jeszcze jeden przykład do rozważenia pod względem poemiksowości: http://vispo.com/aleph3/images/jim_andrews/alchemy/slidvid6. Pomyśl o każdym kręgu jako o kadrze. Pokaz slajdów przedstawia program Aleph Null "przeżuwający" publicznie dostępne obrazy związane z alchemią i kosmografią.

Znaczna część mojej pracy to coś w rodzaju hybrydy. Coś krzyżowało się z czymś innym. Innowacja jest jedną z moich głównych pasji. Próbuję robić rzeczy, których wcześniej nie robiono. Oczywiście, jeśli coś jest mocne, jako sztuka, jako poezja - a nie zawsze tak jest - to często nie pasuje do tego, co już zostało zrobione. To część konsekwencji prób tworzenia stosunkowo nowatorskiej pracy. Przychodzi razem z terytorium. Z tworzeniem czegoś, co nie pasuje, związany jest ból. Jak również trochę odrzucenia. Jakiś opór. Trochę urazy. Ale jest też dreszczyk naprawdę świeżej i mocnej sztuki. Ta ekscytacja, ta radość, to osiągnięcie, to całkowicie zaskakujące doświadczenie piękna, literackości, interaktywności, sztuki wizualnej, sztuki audio, niepowtarzalne doświadczenie wspaniałej twórczej sztuki - to jest satysfakcjonująca motywacja, wynagradzająca niedogodności niepasowania.

- Chciałbym rozwijać neopoemiks, wykorzystując doświadczenie poemiksu, a także nieco je rozszerzając. Z jednej strony chciałbym pójść w stronę origami, darcia papieru i robić podobne rzeczy, ale z drugiej strony chciałbym lepiej używać programów komputerowych. Jak korzystać z programów komputerowych do tworzenia interesujących neopoemiksów?

Nie jestem pewien, o jaką/jakie ci chodzi różnice między "poemiksami" a "neopoemiksami".

Myślę ze dobry byłby w pewnym sensie pomysł użycia kadrów do prezentacji moich pokazów slajdów. Mam około stu pokazów slajdów, z których każdy jest dość jednorodny. Potrzebuję sposobu na zaprezentowanie wszystkich pokazów slajdów w jednym interfejsie w przekonujący sposób. Możesz zobaczyć, że http://vispo.com/aleph3/images/bill_bissett jest lepszym sposobem na zaprezentowanie zestawu pokazów slajdów niż http://vispo.com/dbcinema. Ale oba nadal nie są optymalne. Zamiast tego wyobraź sobie stronę wyglądającą jak strona komiksu. Widzisz wiele kadrów, jak na stronie komiksu. Do tego być może każdy z kadrów ma podpis. W każdym kadrze znajduje się grafika z pokazu slajdów. Duży obraz, oddziałujący jak plakat. Po kliknięciu kadru przenosi cię do pokazu slajdów. A kiedy klikniesz przycisk "Wstecz", wrócisz do poemiksu. Używa się komiksów/poemiksów nie w najbardziej twórczy sposób, ale jako ramy do prezentacji pokazów slajdów. Myślę że byłaby to naprawdę dobra "rama".

- Myślę, że Kanada to imperium poezji wizualnej. Czy uważasz, że neopoemiksy mogą być interesujące dla kanadyjskich artystów wizualnych?

Ha. Kanada jako imperium wizualnej poezji. Poezja wizualna nadal jest dość marginalna, naprawdę. Nawet w Kanadzie. Ale tak, tutaj było i nadal jest kilku dobrych poetów wizualnych. Dlaczego uważasz Kanadę za imperium poezji wizualnej? W każdym razie, tak, poemiksy i neopoemiksy powinny być interesujące dla kanadyjskich poetów wizualnych. bpNichol, jeden z najwybitniejszych kanadyjskich poetów wizualnych, wykonał znaczną część swojej głównej pracy jako wizualny poeta w formie komiksowej lub - jak to nazywasz - poemiksowej.

http://vispo.com/aleph3/images/bill_bissett/slidvid19/index.htm?n=46
Współautorzy: Jim Andrews i bill bissett, przy pomocy programu Aleph Null, interaktywnego, generatywnego syntezatora graficznego. Więcej o tym syntezatorze: http://vispo.com/aleph3






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz