Z punktu widzenia artystycznego, lepiej kiedy w kraju jest normalnie, czy nienormalnie? I dlaczego?
Lepiej, do pewnego momentu. Jeszcze jakiś czas temu pocieszałam się, że może i jest trochę strasznie, ale przynajmniej mam stałą dawkę absurdu, z którego mogę czerpać inspirację. Ale jest taki poziom absurdu, z którego nic nie da się wyrzeźbić. Który zupełnie wymyka się satyrze. Zamiast błyskotliwych komentarzy zostaje już tylko klepanie oczywistości. To też praca potrzebna, ale niezbyt twórcza.
Czy na pewnym poziomie kultury różne ustroje upodabniają się do siebie?
Nigdy nad tym nie myślałam, a wydaje mi się, że na taki temat nie ma sensu wysnuć wyssanych z palca wniosków. Obiecuję napisać do ciebie na ten temat, jak tylko wyrobię sobie jakieś zdanie.
Jakie rozwiązania z innego kraju warto by wprowadzić w Polsce, i jakie rozwiązania polskie warto by promować za granicą?
Jestem wielką zwolenniczką norweskiego systemu więziennictwa. Oraz austriackiego podejścia do polityki mieszkaniowej. Z polskich rozwiązań polecam zawsze firanki w oknach. Są na tyle lekkie, że przepuszczają powietrze i światło, ale przy okazji chronią sąsiadów przed nadmierną ekspozycją na nasze życie prywatne.
Co sądzisz o bezwarunkowym dochodzie podstawowym?
To bardzo ciekawa idea i śledzę jej rozwój z dużym zainteresowaniem. Uważam, że każdy człowiek powinien mieć zapewnione warunki do godnego życia za sam fakt bycia człowiekiem. Poza tym może okazać się, że to rozwiązanie będzie tańsze niż obecnie funkcjonujący system świadczeń socjalnych. Na razie nie da się stwierdzić, czy to rozwiązanie jest w stanie sprawnie funkcjonować na większą skalę, ale pierwsze eksperymenty wyglądają obiecująco i być może niedługo będziemy mieli dostęp do porządnie przeprowadzonych badań i obliczeń w tym temacie.
Czy korzystasz z roweru miejskiego? Co myślisz o tej inicjatywie?
Rowery to raczej nie moja rzecz. Wolę chodzić piechotą. Ale sama inicjatywa jest świetna i bardzo się cieszę, że powstała.
Kandydowałaś do Sejmu, jakie to było doświadczenie?
Start w wyborach uświadomił mi wiele rzeczy i dodał pewności siebie. Nie sądziłam, że dam się namówić na kandydowanie. Zawsze wydawało mi się, że się nie nadaję, że jestem za słaba, że nie mam potrzebnych umiejętności. To wszystko zweryfikowało się potem w ogniu debat, protestów, konferencji i wystąpień medialnych. Okazało się, że całkiem nieźle sobie radzę. Nie chcę budować zbyt szerokich wniosków tylko na własnym doświadczeniu, ale mam wrażenie, że to dość uniwersalny mechanizm i jeden z powodów, dla którego jest tak mało kobiet w polityce. Wydaje mi się, że wiele z nas dzieli to przekonanie, że się nie nadajemy. Przykład parytetów na listach razem pokazuje, że kobiety są tak samo zainteresowane i tak samo sprawne politycznie, jak mężczyźni – wystarczy, że zmienią sposób, w jaki o sobie myślą.
Jakimi tematami najchętniej się zajmiesz, jeśli kiedyś zostaniesz posłanką?
Myślę, że najbliższe mi tematy to polityka mieszkaniowa i, naturalnie, szeroko pojęta kultura. Jak już wspominałam, marzy mi się także reforma systemu penitencjarnego.
Jeśli będą kolejne wybory parlamentarne, to czy i jak dało by się przekonać Razem do startu ze wspólnej listy lewicowej?
Ciężko powiedzieć, być może, jeżeli będzie to lista faktycznie lewicowa. Na razie się na to nie zapowiada, ale do wyborów jeszcze daleko. Póki co nie planujemy żadnych sojuszy.
Bardzo profesjonalnie rysujesz. Jak to się robi?
Trzeba dużo rysować. Później trzeba brać dużo zleceń. A po latach pracy w zawodzie nadal się ma wątpliwości, czy się rysuje profesjonalnie. Bardzo mi miło, że tak jest według ciebie. Ale jakiś czas temu na MFK w Łodzi rozmawiałam z francuskim agentem komiksowym Jeanem-Christophem Caurette i próbowałam tłumaczyć się z komiksu o Tequili – że mało czasu, scenariusz na ostatnią chwilę, surowy deadline itd. I usłyszałam w ramach pocieszenia „jest w porządku, przecież nie jesteś profesjonalistką”. Troszkę mnie to zakłuło w ego, przyznaję.
Jakie są Twoje komiksowe cele?
Chciałabym dostać literackiego Nobla za komiks. Mam nadzieję, że będziesz trzymał kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz