piątek, 1 stycznia 2016

Wywiad z Karolem Ginterem

Jesteś historykiem, pytam zatem - czy da się czerpać mądrość ze znajomości dawnych czasów?

Złośliwi historycy już dawno ukuli motto „Historia nas uczy, że jeszcze nikt nigdy z historii niczego się nie nauczył”. Ze smutkiem muszę się pod tym podpisać. Zwłaszcza, gdy obserwuję to, co się teraz dzieje w naszym kraju. Historię traktuje się instrumentalnie. Niestety, przykładają do tego rękę sami historycy. Często ulegają złudzeniom naprawy świata i w imię dowolnej ideologii uprawiają politykę historyczną. Teraz w zakłamywaniu historii celują prawicowi historycy. Nie oni wytyczyli ten szlak, ale w konsekwencji w szkołach naucza się mitów i legend narodowych, a nie historii. To zresztą parafraza słów wypowiedzianych przez jednego z historyków w wywiadzie, który kiedyś przeczytałem. Teraz pracuję w otoczeniu programistów. Mogę więc za nimi powtórzyć, że jeśli dane wejściowe są błędne, to i dane wyjściowe będą błędne.

Nie znam się na warsztacie pracy historyka - czy aktualnie bardziej analizowane są dzieje konkretnych postaci, czy bardziej znajdowane są jakieś prawidłowości np. ekonomiczne lub społeczne?

Historyków są tłumy, więc i zajmują się różną tematyką. Nie obracam się już w środowisku naukowym, więc nie jestem na bieżąco. Na pewno zapanowała moda na tematy, które były tabu w słusznie minionej epoce. To takie odreagowanie.

Od kogo się najwięcej nauczyłeś?

Wiedzę zdobywa się przede wszystkim z książek. Warsztatu uczą profesorzy. Jeden z nich na pierwszym wykładzie powiedział, że nie należy wierzyć w nic, czego samemu się nie sprawdziło. I podkreślił, że powinniśmy kwestionować także to, co on mówi. Na tym polega bycie naukowcem. Trzeba ciągle poszukiwać własnych odpowiedzi i nie zadowalać się odpowiedziami, których udzielają inni. Zapamiętałem to. To był pierwszy rok studiów. Kiedy parę lat później wybierałem promotora, został nim właśnie ten profesor.

Jaka epoka jest dla Ciebie najciekawsza?

Średniowiecze. Tą epoką się zajmowałem. Specjalizowałem się w historii wojskowości średniowiecznej. Kiedyś mi się marzyło, że ludzie wreszcie przestaną posługiwać się mitami na temat tej epoki, a poznają fakty. Ot, choćby tego, że polowania na czarownice nastały z końcem średniowiecza, w epoce, którą łączymy raczej z humanizmem. Tego, że ludzie w średniowieczu jeszcze często się myli, a zaczęli unikać wody właśnie z nastaniem czasów nowożytnych. Tego, że rasizm zrodził się w epoce odkryć geograficznych. Mógłbym tak ciągnąć długo.

Jak oceniasz stan demokracji w Europie?

To temat raczej dla politologa. Mnóstwo teraz pojawia się publikacji na temat kryzysu demokracji. Świat stał się miejscem bardzo skomplikowanym. Zbyt skomplikowanym dla większości wyborców, którzy chcieliby prostych recept i odpowiedzi. Stąd popularność populistów różnych maści. Demokracja ich eliminuje, bo, gdy dochodzą do władzy, okazuje się szybko, że ich recepty i zaklęcia są nic nie warte. Wyborcy nie wyciągają jednak właściwych wniosków i szukają kolejnego szarlatana, który im obieca, że będą piękni, młodzi i bogaci. Niestety, co sprytniejsi z populistów postanowili zmienić reguły gry. Kiedy wyeliminować wolne media i wolne wybory, hulaj dusza. Zachowane zostają procedury demokratyczne, ale to pusta wydmuszka. Obywatele zawsze mają wybór. Pytanie, czy wolą sprzedać wolność za iluzję.

Jakie podobieństwa i jakie różnice istnieją między Niemcami w latach trzydziestych ubiegłego wieku a współczesną Polską?

Analogia dość odległa. Z drugiej strony, błędem jest traktowanie tamtego czasu, jako fenomenu, który miał wymiar jednostkowy. Zbrodnicze systemy z XX wieku jedynie zastosowały nowe narzędzia, których dostarczył im postęp techniczny. Bez tych narzędzi totalitaryzm nie byłby możliwy. Dyktatury zaadaptowały się do nowych czasów. Współczesne dyktatury też adaptują się do okoliczności. Jeśli jednak przyjrzeć się ogólnym prawidłowościom, ujrzymy na pierwszym miejscu brak poszanowania dla prawa i odmiennych poglądów. Hitler zdobył władzę dzięki demokracji. Potem naginał i łamał prawo. Dbał przy tym nieustannie, by prawda nie dotarła do zwykłego Niemca. Propaganda karmiła Niemców fałszywym obrazem świata. Gdzie zniknęli Żydzi? Może wyjechali na Wschód... Tym się jednak nie martw kochany obywatelu, bo mamy tu długą listę wrogów, którzy nam zagrażają, odebrali nam godność, omawiają prawa do wyboru własnej drogi rozwoju itd. Jak już jednak pokonamy tych wszystkich wrogów, to nastanie raj na Ziemi. Znając tamtą historię, kiedy słyszę Morawieckiego mówiącego, że naród stoi ponad prawem, to jestem przerażony. To cytat z nazistów. Swoją drogą, w reżimach komunistycznych, to klasa robotnicza stała ponad prawem. Jeśli ktokolwiek stoi ponad prawem, furka do bezprawia zostaje otwarta.

Czy Twoje podróże związane są głównie z zainteresowaniami historycznymi?

Nie tylko, bo podziwiam też piękno przyrody. Nic mnie tak nie uspokaja, jak spacer po lesie.

Świetnie rysujesz, fotografujesz - czy możesz coś powiedzieć o swoich zainteresowaniach graficznych?

Od dzieciństwa lubiłem rysować i fotografować. Rysunek jest czasochłonny, więc faktycznie go porzuciłem, nad czym swoją drogą ubolewam. Pozostała mi miłości do fotografii. W dobie cyfryzacji jest to tym łatwiejsze. Z tym, że fotografia służy do odwzorowania rzeczywistości. Rysunek pozwala na budowanie światów fantastycznych. Od zawsze jestem wielkim miłośnikiem fantastyki.

http://karolginter.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz