piątek, 22 listopada 2019

Justyna Leja - Z szuflady niemych myśli


Zaglądam do środka, klarowne strony, elegancja i zrozumiałość. Nawet wstęp i zakończenie (czyli odpowiednio "Drogi czytelniku!" oraz "podziękowania") przybrały formę wierszy ze zwrotkami, to nawet ciekawe z formalnego punktu widzenia.

Ale zacznijmy od tego, skąd mam ten tomik (w dodatku z dedykacją!). Wygrałem go na instagramowym konkursie, zorganizowanym przez Autorkę. Od dawna czytam teksty tej Poetki, są one dopracowane, obcowanie z taką lekturą jest przyjemne.

Co ogólnie można powiedzieć o tych wierszach? Nie jest to dążenie do przewrotu, nie ma tu ataków na coś czy zmagań z formą. Mamy tu do czynienia z cieszeniem się spokojem. Wiersze są dobrze zredagowane, dobór słów nie jest przypadkowy, tylko przemyślany.

Weźmy jakiś przykładowy wiersz:

NIE MARTW SIĘ

Tak trudno jest kogoś podnieść,
jeszcze trudniej samemu wstać,
już nie martw się o mnie,
zrzućmy ten plecak
smutnych wspomnień
i chodźmy nad staw.

Na mnie to zadziałało, tak jak działają wiersze haiku. Czuję podobny klimat, jest wskazana jakaś sytuacja, jakaś mgiełka zmartwienia, które jednak nie może nas przytłoczyć. Jeśli miałbym szukać skojarzenia z twórczością jakiejś osoby, to mi do głowy przychodzi Horacy. Podobny spokój, niekiedy filozoficzne podejście do prostych spraw.

Jest to poezja notująca uczucia. Mamy tu do czynienia nie tylko z ekspresją, ale też ze zrozumiałą komunikacją. Myślę, że na spotkaniach autorskich odbiorcy z przyjemnością słuchają tych wierszy.

Justyna Leja, Z szuflady niemych myśli, Ridero 2019, ss. 51.
https://www.instagram.com/justyna_pisze_wiersze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz