wtorek, 3 maja 2011

Wywiad z komiksiarzem Kciuq

Cześć Kciuq, skąd taki nick?

Hmmm... SKĄD MAM TO WIEDZIEĆ???!!! Ojejciu przepraszam. Cholera go tam wie. Prawdopodobnie wziął się z tego samego miejsca z którego biorą się pomysły, czyli znikąd. Nie pamiętam skąd się przypałętał. Ale może to przez to akurat taki, że mam dość specyficzne kciuki, jak zresztą wszystkie palce.

Ostatnio kilkakrotnie wygrałeś konkurs na pasek komiksowy na gildii. Od dawna robisz paski?

Jakaś mi się chyba ślepa passa przytrafiła, bo jeszcze mi tak dobrze nie szło. Od jak dawna? W grudniu miną chyba dwa lata od kiedy zrobiłem pierwszy pasek na gildię. Jednak w dalszym ciągu nie są te paski na zadowalającym poziomie, jeszcze poszukuję więc trochę pasków pewnie jeszcze porobię. Swoją drogą dziwna sprawa z tymi paskami. Zawsze bardziej kręciły mnie fabuły komiksowe, zresztą przez długi czas takie właśnie robiłem i w nich się też czuję najlepiej. Nigdy nie przypuszczałem, że będę robił paski komiksowe a tu proszę. Paskami zajmuje się niejako przypadkiem i uznaję je jedynie za chwilowe zajęcie, bo zawsze zamierzałem się zajmować poważnymi, że tak to ujmę, komiksami. Paradoks polega na tym, że mimo iż nie traktuję ich poważnie, zrobiłem więcej pasków niż prawdziwych komiksów.



Na blogu maszynufka sporo było absurdalnego humoru, trochę obrażania czytelnika, w ogóle ostry klimacik.

Eeee tam aż takie ostre to to nie było. Maszynufka powstała z potrzeby posiadania własnego bloga z paskami. Klimat gildii w jakiś nieokreślony sposób narzucał pewien styl moim paskom, te paski były trochę ułagodzone i bardziej konkretne. Na swoim blogu mogłem sobie pozwolić na wszystko, nie musiałem się nikim przejmować, zacząłem więc to wykorzystywać. Nie musiałem liczyć na to, że ktokolwiek zrozumie te paski, albo starać się nie przesadzać z kompletnym absurdem i z tym wszystkim co było niepożądane. Choć z drugiej strony nie chciałem jedynie kląć na każdym kroku co się często zdarza w polskim webkomiksie. Po prostu chciałem zrobić bloga dla siebie. Co do Maszynufki, to nawet fajne to było i się zastanawiam czy jej nie reaktywować. Mam nawet dwa odcinki do nowej serii, coś w stylu "Krwiożerczych ryb z jeziora atakujących przypadkowych przechodniów" tylko inne. Ale to się zobaczy.

Piszesz scenariusze komiksowe (kiedyś w sieci krążył scenariusz "Winny").

Serio krążył w sieci czy sobie jaja robisz?! Skąd ty takie rzeczy w ogóle bierzesz?! Nie no, to akurat była tylko taka wprawka i to kompletnie nieudana. No cóż, początki bywają trudne. No ale tak, trochę tego pisałem, w sumie dalej piszę. Ale napisać to banał. Dobry scenarzysta komiksowy to nie taki który umie napisać dobry scenariusz, tego może nawet kompletnie nie umieć, dobry scenarzysta komiksowy to taki który umie znaleźć kogoś kto by mu te wypociny narysował. Z tym jest największy problem. Stąd też pisałem scenariusze głównie do szuflady lub w ramach ćwiczeń. Jak się już nauczę rysować, pewnie zupełnie sam będę rysował wszystkie komiksy. Jednak na razie pozostaje mi rysowanie pasków i czekanie aż ktoś się weźmie za moje zakurzone, porastające mchem scenariusze.

Możesz coś powiedzieć o swoim udziale w tworzeniu komiksu Veronique 2?

To w ogóle było dość ciekawe z racji tego że robiłem komiks do serii o której kompletnie nic nie wiedziałem. Dopiero teraz nabyłem pierwszy album. Jednakże jakoś tam wywnioskowałem o co chodzi, poza tym może dzięki temu że nie wiem dokładnie o co biega, uda mi się tchnąć trochę świeżości w tą serię, ale to się zobaczy. W każdym razie Otusiunio napisał do mnie, że może bym zrobił scenariusz do kompilacji. Ponieważ jak ktoś mnie prosi o cokolwiek co ma związek z komiksem nie mam zwyczaju odmawiać, zgodziłem się. Zrobiłem więc scenariusz, zresztą z tego co mi wiadomo jako pierwszy ze wszystkich. Mijają jakieś 2 miesiące i nagle odzywa się Otusiunio. Mówi, że przed chwilą skończył komiks Yossariana i że tam jest dużo tego tekstu i ogólnie komiks bazuje na opisie tak samo jak mój, więc żebym dla odmiany zrobił coś innego. No dobra, trochę się nabuzowałem ale robię drugi raz scenariusz tylko inny. Tak się akurat złożyło, że wpadły mi 3 pomysły do głowy jednocześnie, ponieważ były dość dobre, myślę sobie: A co tam, zrobię trzy scenariusze, Otusiunio się ucieszy, wybierze sobie który mu najbardziej pasuje i wszyscy będą szczęśliwi. No to wysyłam mu te 3 scenariusze a on za cholerę nie umie wybrać. Przez 2 godziny robił żeby jakoś te 3 scenariusze połączyć w jedno. Wyszło to dość dziwnie z racji tego, że trzech scenariuszy zazwyczaj się nie łączy, przez co wszystkiego było trochę za dużo i się trochę kupy nie trzymało. No to ja mówię, że fajnie ale trochę tego wszystkiego za dużo i nie podoba mi się. No to Otusiunio się nieźle wkurwił . W sumie nie dziwię mu się, w ogóle w stosunku do mnie się wykazał anielską cierpliwością wtedy. No to ja już go nie chciałem denerwować po tych dwóch godzinach roboty i zabieram się piąty raz za ten sam tylko inny scenariusz, ale już ostateczny. Co najlepsze w tym ostatnim piątym scenariuszu Otusiunio i tak naniósł zmiany i zrobił to po swojemu, ale nie aż takie wielkie, wyszło fajnie. Największa różnica polega na tym że moje zakończenia były tragiczne wręcz, a on dodał od siebie happy end, zakończenie to jego robota. Tak że w rezultacie zrobiłem 5 scenariuszy, czyli gdyby trochę bardziej się różniły można by z tego zrobić cały następny albumik Veronique.

A co robisz tak w ogóle?

Tak w ogóle to odkurzam, zmywam i wieszam pranie. W dalszym ciągu robię paski na gildię i jak już wspominałem jest szansa na reaktywacje maszynufki z nową serią, ale to się zobaczy. Poza tym robię większy komiks. Jest już scenariusz i ma mieć coś koło 30 stron. Na razie narysowałem 11 i od około miesiąca leży nietknięty, ale może się za niego wezmę bo to takie luźno potraktowane science-fiction z pewną dozą humoru ale jednak trochę bardziej na poważnie niż to co robiłem wcześniej i ogólnie prawdziwa fabuła i poważny komiks. Możliwe że otworzę następny blog i tam go opublikuje i że tam w ogóle będę publikował takie rzeczy trochę poważniejsze, się zobaczy. A tak poza komiksem to trochę próbuję z muzyką ale na razie mi to tak średniawo wychodzi.



Dziękuję za wywiad.

Aha.

http://maszynufka.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz