środa, 8 czerwca 2011

harek - wywiad o komiksach

- Kim jesteś?

Kiedyś przeprowadziłem analizę pt. 'dlaczego ja, tak naprawdę, rysuję?'. Diagnoza stwierdzała iż wszystko zaczęło się we wczesnych latach szkolnych na zajęciach religii. Razem z kilkoma kumplami prowadziliśmy dodatkowe, tajne komplety. Zeszyty do religii wypełniały się aniołkami, co istotne boskim stworzeniom zazwyczaj brakowało przynajmniej części ubioru ;) No tak rysowaliśmy gołe aniołki. Z tego co wiem przy dalszym zamiłowaniu do rysunków pozostałem tylko ja. Przerodziło się to w fascynację komiksem.

Będąc osobnikiem urodzonym w późnych latach '70 przeszedłem klasyczną, jak na polskie warunki, drogę początkującego fana komiksów. Od 'Tytusa', 'Kajka i Kokosza', 'Thorgala' przez wyszukiwanie w zatęchłych piwnicach znajomych 'Żbików', 'Relaxów' itp.

Później nastąpiła era mojej fascynacji fantastyką, przez kilka lat byłem stałym czytelnikiem 'Fantastyki' ('Nowej Fantastyki'). Ten okres, niejako nieodzownie, również wiąże się z komiksem. Ciągle coś tam rysowałem, czasem zdarzył się jakiś konkurs.

Baaardzo długo wydawało mi się że jestem fanem komiksu realistycznego. Tymczasem zupełnie niespodziewanie dojrzałem do stylu b free cartoonowego. Początkowo wiązałem tą zmianę ze złym wpływem na mnie internetu i zjawisk takich jak 'KaNaPKa'.

Prawda jest jednak zupełnie inna w moim życiu osobistym pojawiły zupełnie inne priorytety. No dobra... po prostu oglądam z synem kreskówki i już ;) Razem pękamy ze śmiechu np. na 'Fineaszu i Ferbie' czy 'Kicku'. W ten o to sposób przeszliśmy do poletka pozakomiksowego. Staram się być (dobrym) ojcem i trochę mężem. Czasami bywam grafikiem komputerowym.

- Czy możesz powiedzieć coś o swoich dotychczasowych dokonaniach komiksowych?

Moje dokonania komisowe... nie ma tu aż tak wiele do powiedzenia. Ze mnie to bardziej miłośnik komiksu, któremu zdarzyło się coś tam skrobnąć.

Niestety nie mam zdolności w kierunku scenariuszowym i to oprócz niedostatków czasowych moja główna bolączka. Zazwyczaj powstawała jakaś idea, zarys fabuły, potem przechodziłem do wstępnych projektów graficznych, a następnie... ...wszystko umierało. Po prostu wtedy zdawałem sobie sprawę, że nie uciągnę prowadzenie opowieści.

Niemniej jednak kilka drobnostek wykonałem. Chyba ze trzy razy brałem udział w konkursie MFK'a. Był też jakiś konkurs paskowy w jednej z lokalnych gazet i o dziwo praca została wyróżniona. Później nastąpił okres mojego udział (z różną intensywnością) w KaNaPce. To między innymi dzięki temu konkursowi chyba pierwszy raz zostałem wydrukowany vide 'Lody' by Grochola i Szreniawski (dzięki!) [sic!], a za raz potem drugi w antologii 'A gdyby Chopin żył w naszych czasach'.


Rysowanie = prozac. Te twory komiksowe to taki swoisty mój antydepresant. Niewiele rzeczy mnie tak uspokaja. Trochę żałuję, że robię to zbyt rzadko i nieregularnie.

...aaa ale za raz, za raz prawie bym zapomniał. Przecież ja mam jedno poważne dokonanie komiksowe. Tak naprawdę to swoją żonę podrywałem na komiks. Udało mi się to przy pomocy, specjalnie dla niej rysowanej, krótkiej (chyba 5 odcinków) serii pasków. Serio! Muszę je chyba odszukać.

- Jaki komiks chciałbyś stworzyć?

W tej chwili wydaje mi się, że dorosłem do momentu aby poważniej zaangażować się w jakąś regularną serię paskową - zdecydowanie humorystyczną. Takie marzenie kiełkuje we mnie od dosyć długiego czasu ale chyba właśnie teraz pojawiają odpowiednie warunki aby coś z tego wyrosło. Oczywiście do tego zamiaru potrzebuję scenarzysty.

- Czy ludzie w Twoim otoczeniu lubią komiksy?

Powiedzmy, że starałem otaczać się ludźmi, którzy lubią komisy... to żart oczywiście. Tak na serio to chyba nie spotkałem na swojej drodze życiowej osobników bardzo negatywnie nastawionych do komiksów. Raczej wygląda to tak, że są tacy którzy lubią i czytają, ale są też inni którzy mają stosunek zupełnie obojętny. Takich absolutnych przeciwników komiksów to ja nie znam. Kilkukrotnie próbowałem w swoim środowisku 'zaszczepiać' komiks – podrzucałem, niejako przy okazji, jakieś egzemplarze. Zawsze kończyło się to na dwa sposoby. Albo trafiały na podatny grunt i przyjmowały się bezdyskusyjnie albo nie było kompletnie żadnych efektów. W tym drugim wypadku nawet dalsze starania, tłumaczenia czy inne nagabywania nic nie wnosiły. Ludzie rezygnowali bez podawania jakichkolwiek argumentów.

- Dlaczego komiksiarze nie mają czasu?

...wow to tylko komiksiarze go nie mają? Takie życie, maszynka kręci się coraz szybciej i trudno nadążyć. U mnie to chyba dochodzi jeszcze brak zorganizowania. Mam w sobie mentalny bałagan.

- Jak wyglądałoby idealne państwo?

Jak wiadomo ideałów nie ma. Sytuacja najbardziej zbliżona do ideału powstaje wraz z ograniczaniem państwa jako instytucji. Już dawno wyhodowałem w sobie anarchistę ;) Marzy mi się tak wyidealizowane społeczeństwo, które potrafiło by funkcjonować i współpracować na zasadzie zupełnej wolności i dobrowolności. Niestety ideałów nie ma, więc takiego społeczeństwa również ;)

- Czy angażujesz się w sprawy publiczne?

Niestety ale nie jestem społecznikiem. Do tego trzeba mieć dar, którego ja niestety nie posiadam. Po za tym sam jestem raczej zbytnim introwertykiem aby się jakoś mocniej odsłaniać.

- Co sądzisz o komiksie "Poznajcie Bohumilka"? Czy dałbyś się wciągnąć w rysowanie kontynuacji?

Specyfika internetu jako medium sprawia iż naprawdę trzeba się postarać aby znaleźć to czego akurat oczekujemy, przyda się do tego duuuże sito. Między innymi to spowodowało, że wcześniej nie czytałem „Bohumilkowych” pasków, a szkoda. Właśnie nadrobiłem swoje braki i jestem świeżo po lekturze wszystkich. Komiks trzyma poziom zarówno w warstwie tekstowej jak i graficznej. Czuć, że autorzy stworzyli zgrany duet.

Czy dam się wciągnąć? W zasadzie to już pracuję nad kontynuacją. Wchodzenie w coś co robił już ktoś inny jest nie tylko ciekawym doświadczeniem ale i wyzwaniem. Może to dać bardzo interesujące efekty. Będę próbował przemycić coś od siebie.

Nie będę udawał wielkiego miłośnika, a tym bardziej znawcy poezji ale zdecydowanie jestem otwarty. Wcześniej próbowałem wciągnąć ludzi z mojego otoczenia w pisanie scenariuszy. Tak się składało, że wcześniejsza twórczość każdej z tych osób, przynajmniej, gdzieś zahaczała o poezję.

- Dziękuję za wywiad.

Dzięki, dzięki. Interesujący pomysł z tymi wywiadami. Powstaje ciekawa analiza środowiska wokół KaNaPKowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz